Spod naszego kościoła św. Józefa Robotnika wyjechaliśmy o godzinie 5.00, w sobotę do Sokółki. Pielgrzymkę prowadziły ss. Danuta Czeżyk i Zofia Kucharczyk – Przewodnicząca Wspólnoty Żywego Różańca. W drodze jak to zwykle bywa w czasie pielgrzymek było trochę śpiewu, trochę modlitwy. Na początku poranny pacierz i różaniec św. tajemnice RADOSNE. Śpiewom przewodniczyła zakonna siostra Pasterka – siostra Joachima.
Do Sokółki – parafii św. Antoniego Padewskiego – miejsca Cudu Eucharystycznego, dotarliśmy ok. godziny 8.00. O godzinie 9.00 odprawiona została Msza św. w naszej intencji.
Podczas wygłoszonej homilii kapłan sprawujący Mszę św. najpierw powitał pielgrzymów z Wołomina i innych pielgrzymów uczestniczących w tej Mszy. Pielgrzymowanie to nie tylko trud i zmęczenie, ale również wspaniałe przeżycia duchowe i wspólna modlitwa. Całe życie człowieka to pielgrzymowanie, bo od samego początku naszego życia pielgrzymujemy – idziemy do Domu naszego Ojca w niebie. A w nawiązaniu do czytanej dzisiaj Ewangelii ks. powiedział: Święty Jan Chrzciciel to wspaniały, odważny i prawy człowiek. Święty Jan Chrzciciel, to piękna postać, wielki bojownik o sprawiedliwość, miał wielką odwagę wypomnieć grzechy Herodowi – publicznie upomniał króla Heroda za wzięcie żony jego brata, za swoją żonę, więc Herod go uwięził i w rezultacie złych podszeptów zabił. Dzisiaj człowiek bardzo często, bardziej ufa drugiemu człowiekowi niż samemu Panu Bogu. My natomiast, żeby dojść do Domu Ojca w niebie powinniśmy wzorować się na św. Janie i postępować jak św. Jan. A odnośnie dzisiejszego czytania i wsłuchiwaniu się w Słowo Boże to należy brać przykład z Maryi, która zawsze z pokorą słuchała tego co mówił Bóg.
Po Mszy spotkaliśmy się z księdzem, który w wyczerpujący sposób przedstawił nam historię Cudu Eucharystycznego w Sokółce, a następnie obejrzeliśmy jeszcze krótki film o tym cudzie. Nasuwa się pytanie dlaczego stało się to w Sokółce, a nie w innym miejscu? Nie wiadomo – miejsce to wybrał sam Bóg.
Po zakupieniu pamiątek udaliśmy się do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej – Świętej Wody. Tutaj powitał nas Kustosz Sanktuarium i opowiedział nam historię tego Sanktuarium. A zaczął od tego, że Ojciec Święty Jan Paweł II pozdrowił w Rzymie pielgrzymów ze Świętej Wody słowami: „Święta Woda brzegi rwie”.
Choć powstanie Świętej Wody owiane jest licznymi nieprawdopodobnymi legendami sięgającymi do czasów średniowiecza, to pierwsza rzetelna i udokumentowana wzmianka o tym miejscu pochodzi dopiero z roku 1719. Wówczas człowiek imieniem Bazyli – po dwóch latach od utraty wzroku, po przybyciu na uroczysko nazwane później Święta Woda, cudownie ozdrowiał. W akcie wdzięczności uzdrowiony szlachcic w ciągu tygodnia ufundował nad źródłem drewnianą kaplicę, którą w 1719 roku poświęcił za błogosławieństwem opata supraślskiego metropolity unickiego Abpa Leona Kiszki, jeden z supraskich Bazylianów. Tak się rozpoczyna historia tego wyjątkowego miejsca. Natomiast Góra Krzyży ma krótką historię, pierwsze krzyże zaczęto stawiać 15 lat temu (1997rok), a aktualnie jest już ich kilkanaście tysięcy. Nad źródełkiem Cudownej Wody zbudowano kamienną Grotę Matki Bożej, wzorowanej na Grocie z Lourdes.
Następnie udaliśmy się na Górę Krzyży, aby odprawić tam Drogę Krzyżową. Rozważania DK prowadziła s. Zofia z Modlitewnika Legionu Maryi tzw. Skarbnicy.
Po odprawieniu Drogi Krzyżowej odmówiliśmy jeszcze w kaplicy Różaniec św. tajemnice BOLESNE i udaliśmy się do ostatniego miejsca naszej pielgrzymki, do Sanktuarium MB Pojednania w Hodyszewie.
W związku z tym, że w pielgrzymce uczestniczyło wielu członków Legionu Maryi w drodze do Hodyszewa odmówiliśmy Modlitwy Legionowe z Różańcem św. tajemnice ŚWIATŁA. O godzinie 15.00 była Koronka do Miłosierdzia Bożego i już byliśmy w Hodyszewie, w Sanktuarium Matki Bożej Pojednania. Przywitał nas tutaj ksiądz Józef – Pallotyn SAC. Tutaj podobnie jak w poprzednich miejscach naszego pielgrzymowania usłyszeliśmy historię Sanktuarium.
Początki historii sanktuarium owiane są legendą, a związane są nierozerwalnie z Obrazem Madonny z Dzieciątkiem. Ten przepiękny wizerunek Maryi od kilku setek lat przyciąga tysiące wiernych, którzy właśnie tu w Hodyszewie doznają wielu łask, uzdrowień, cudów i nawróceń. W 1562r. istniała tu cerkiew prawosławna, którą po unii brzeskiej w 1596 przekształcono na cerkiew unicką (greko-katolicką). W 1775r. rozebrano starą drewnianą cerkiew i wybudowano na jej miejscu kolejną, także drewnianą świątynię. Po zniesieniu unii w 1875r. ponownie przeszła ona w ręce wiernych prawosławnych. W tym samym roku położono kamień węgielny pod nową, murowaną już cerkiew, którą uroczyście poświęcił w 1881 arcybiskup prawosławny chełmińsko-warszawski Leontjew. Wkrótce wcześniejszą drewnianą cerkiew rozebrano. Wtedy to z części drewna wybudowano mniejszą cerkiew, którą następnie przeniesiono do Krynicy (w jej wnętrzu znajduje się ocembrowane źródełko).
Przed odjazdem udaliśmy się jeszcze do tego cudownego źródełka, żeby napić się cudownej zimnej wody i zabrać ją do domu. W drodze powrotnej do Wołomina zaśpiewaliśmy jeszcze kilka pieśni, które prowadziła s. Joachima. A w podzięce NMP za przepiękną pielgrzymkę, za wspaniałe przeżycia duchowe, za prawdziwą pielgrzymkową pogodę: nie za gorąco, nie za zimno, bez kropli deszczu, za przepiękne widoki za oknami autokaru, za zielone lasy mijane po drodze, odmówiliśmy Różaniec św. tajemnice CHWALEBNE.
s. Hanna Wysocka-Kudła – Róża „Panno Wierna”